Zdawać by się mogło, że zakrzepica to choroba, która w głównej mierze dotyka osób niedbających o własne zdrowie, nałogowo palących papierosy, unikających sportu, otyłych, nie zwracających uwagi na stosowaną dietę. Nie jest to jednak prawdą. Okazuje się, że możemy chorować na trombofilię (inaczej zakrzepicę), nie mając aktualnie żadnych objawów tej choroby.
Czynnik v układu krzepnięcia
Zakrzepica jest niebezpieczną chorobą, która może prowadzić do szeregu powikłań, jak powstawanie zakrzepów, zatorów, udarów mózgu, zapalenie żył, obrzęki kończyn. Daje charakterystyczne objawy w postaci zmiany koloru skóry w obrębie nogi lub ręki, opuchlizny, ciepłoty ciała, duszności. Te objawy bez wątpienia skłonią nas do wizyty u lekarza. Jednak zakrzepica nie zawsze daje objawy. Czasem zmiany w genach pojawiają się na długo przed pojawieniem się symptomów. Za przykład niech posłużą czynniki v leiden. Jest to mutacja genowa, odpowiedzialna za powstawanie problemów z układem krzepnięcia. Diagnostyka polega na wykonaniu badań genetycznych. Kto powinien zweryfikować, czy nie dotyczą go czynniki v leiden? Przede wszystkim osoby, które z racji trybu życia są narażone na wystąpienie powikłań zatorowo zakrzepowych, ale nie tylko. Badaniu powinni poddać się również ci, u których zdiagnozowano już zakrzepicę, u których problemy z układem krzepnięcia występują w rodzinie oraz kobiety planujące ciążę lub mające problemy z jej donoszeniem. W ciąży czynniki v leiden są wyjątkowo groźne tym bardziej, że stan błogosławiony sam w sobie jest przyczyną gęstnienia krwi.
Jeżeli podejrzewamy u siebie problemy z układem krążenia, zaburzenia krzepnięcia, powinniśmy przeprowadzić diagnostykę. W razie rozpoznania trombofilii, mamy możliwość podjęcia skutecznego leczenia. Jest to szczególnie ważne dla kobiet w ciąży. Świadomość istnienia mutacji typu v leiden umożliwia bowiem niezwłoczne wdrożenie leków rozrzedzających krew i tym samym niedopuszczenie do pojawienia się powikłań.