Każdy z nas na pewno kiedyś miał taki okres, że myślał iż jest za gruby. I ambitnie chciał temu zapobiec. Ja tak mam średnio raz w miesiącu, tylko niestety na zamiarach się kończy.
Od czasu do czasu należy się każdemu trochę egoistycznego myślenia
Nie pomógł orbitrek treningowy i ćwiczenia na nim. Także Ławka na siłownie jest niestety nie dla mnie. No cóż i co z tym zrobić? Dieta nie bardzo mi odpowiadała, ale spróbować nie zaszkodzi. Oczywiście tak zwana dieta cud czyli cud jak schudniesz nie istniała, ale co mi szkodziło spróbować? Nic nie stoi na przeszkodzie aby nie spróbować tego niekonwencjonalnego typu odchudzania. Myśląc nad tym jaka dietę wybrać siedziałem na fotelu. Dieta kapuściana odpada. Za dużo czasu na rozmyślanie. Nie ma co, poza tym to może być zamiennikiem lewatywy, a aż tak zdesperowany nie jestem. No cóż, została dieta francuski modelek. Polega ona na tym że je się w poniedziałek jedno winogrono, zdrowe pieczywo, które wygląda jak płyta pilśniowa i szklankę wody. We wtorek jedno winogrono, zdrowe pieczywo, które wygląda jak płyta pilśniowa i szklankę wody. Środa również ten sam zestaw, a w czwartek również to samo. W piątek uwaga jedno winogrono, kawałek płyty pilśniowej szklanka wody i uwaga ogórek! Nigdy w życiu tak ze smakiem ogórka nie jadłem. Jak się domyślacie szybko zrezygnowałem z tej diety. I wtedy stwierdziłem, że chyba się przemęczę i zacznę chodzić na siłownie, wykorzystam ten orbitrek trekingowy, nowy na naszej siłowni. Może to coś da, są tam trenerzy więc może, że coś mi doradzą.
Rzeczywiście kadra się zmieniła i jest o niebo lepiej. Oczywiście trafi ą się jacyś ludzie buce jak to wszędzie, ale jest to do zniesienia. I w sumie teraz nie odchudzam się tylko regularnie zaglądam do siłowni i jest ok. Kondycja i samopoczucie też lepsze.