Mój syn już dawno nie wierzył w mikołaja. Wiedział, że to rodzice przynoszą prezenty w ramach miłej tradycji. W tym roku po raz pierwszy zapytałam go, co chciałby dostać na mikołajki i pozwoliłam wybrać prezent. Syn powiedział, że chciałby dostać samochód na akumulator. Stwierdziłam, że jest to bardzo dobra zabawka, która zachęci go do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Poszukiwania odpowiedniego samochodu akumulatorowego
Wybrałam się z synkiem do sklepu, gdzie oglądaliśmy różne samochody na akumulator dla dzieci. W sklepie była możliwość wykonania „jazdy próbnej” na wybranych modelach. Syn od razu pobiegł na tor, aby pojeździć a ja zaczęłam przyglądać się specyfikacji poszczególnych modeli. Na prezent dla syna wybrałam samochodzik według mnie najlepszy dla niego. Ponieważ był jeszcze mały wybrałam model z szelkami bezpieczeństwa, zabezpieczającymi przed wypadnięciem, a także z pilotem dla rodzica. Takim pilotem mogła przyhamować autko albo całkiem je wyłączyć, żeby syn nie mógł za daleko odjechać. Kolejną jego zaletą był fakt, że według producenta akumulator w tym samochodziku był bardzo wydajny i energooszczędny. Samochodzik był wykonany z solidnych i mocnych części. Zawołałam syna i zapytałam czy chciałby ten model. Zgodził się, więc go zakupiliśmy. To był bardzo dobry wybór. Zarówno syn jak i ja byliśmy zadowoleni.
Po powrocie do domu od razu załadowałam akumulator. Ładował się bardzo szybko. Poszłam z synem na spacer, aby mógł wypróbować swój nowy samochodzik. Okazał się on bardzo wygodny i praktyczny. Dziecko nie miało problemów z jego obsługą. Był bezpieczny i nie miał zbyt dużego przyśpieszenia, co jest ważne, bo dzięki temu nie musiałam gonić synka podczas zabawy. Byłam bardzo zadowolona z zakupionej zabawki.